Malowana wieś.

Niedziela, 20 kwietnia 2014 · Komentarze(1)
Zainspirował mnie Waxmund.To u Niego pierwszy raz zobaczyłem fotki tej wioski.Uwielbiam stare chatki,skanseny i postanowiłem sie tam wybrać.Wycieczkę zaplanowałem na Wielkanoc.Miało wyjśc 350 km i chciałem wrócić jeszcze tego samego dnia.Zaczynam po wszystkich świątecznych obrządkach,po godz 9 rano.Liczę ,że dziś nie będzie dmuchało tak jak poprzedniego dnia.Do Zawiercia jedzie się w miarę,tracę niewiele,ale w Rodakach skręcam na wschód i tu już wiatrzysko 40-60 km/h robi co chce.Teren jest pagórkowaty i lepiej robi się podjazdy niż jedzie na odsłoniętym terenie.Czas umilają piękne wiosenne krajobrazy.Włączam muzykę,ale w słuchawkach hula wiatr.Do Opatowca nad Wisłą docieram po 16 osiągając kosmiczną śr.poniżej 23 km.Zalipie 10km za rzeką.I tu pierwsza niespodzianka promy dziś nie kursują.

Nieczynny prom w Opatowcu.
Robię kółko na most w Koszycach i przeprawiam się na drugą stronę Wisły.Rozpytuje miejscowych jak dojechać do Zalipia.Wersje są dwie:jedna mówi o 20 km,druga o 50km.Obie są prawdziwe :). Niuansy wyjaśnia mi sympatyczny chłopak i jego mama.Okazuje się ,że jest jeszcze jeden prom przez Dunajec i to skraca drogę.Objazd mostami przez Żabno to ponad 50 km.Dostaje bardzo kuszącą propozycje gościny i noclegu("po nocy będziesz wracał do Cz-wy","w takiej cienkiej bluzeczce" :) Jest 18 i postanawiam jednak powalczyć.Do Zalipia docieram około 20.Zmierzcha.
Zdjęcia będą marne,ale chatki są oświetlone i można wszystko obejrzeć.Stara architektura miesza się tu z nową.Pomalowane są drzewa,płoty.

Dom malarek
Fajne klimaty.Trochę mi schodzi na zwiedzaniu.Później przebijam się plątaniną dróg,ścieżek,kanałów,mostów z powrotem do Koszyc.Na stacji kupuję picie,ciastka i czekoladę.Płacę kosmiczne pieniądze,ale nie mam wyjścia.Już 300 na liczniku,a do domu 170km.Ruszam koło północy.Nie jest bardzo zimno jedzie się dobrze.Oświetlone miasta,rozgwieżdżone niebo i mgiełki.Zapasowe skarpetki wykorzystuje jako rękawiczki.W Brzesku łapie gumę i zostają tylko łatki.Koło dostaje lekkiego bicia,ale nie jestem w stanie na to nic poradzić.Na śniadanie jem wczorajszy obiad.Z pokorą przyjmuje wyniki.Z pogodą się nie wygra.Co Nas nie zabije,to Nas wzmocni.

Komentarze (1)

Dystans kosmiczno-świateczny, gratulacje!

TomliDzons 20:25 poniedziałek, 21 kwietnia 2014
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!