Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:2012.84 km (w terenie 22.80 km; 1.13%)
Czas w ruchu:72:40
Średnia prędkość:27.39 km/h
Maksymalna prędkość:56.90 km/h
Suma podjazdów:15370 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:134.19 km i 5h 11m
Więcej statystyk

Po jurze.

Środa, 9 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Chwilówki
Dziś miało być dwugodzinne kółeczko, ale słonko tak przygrzało, że dołożyłem jeszcze dwie godzinki.Standardem do Mstowa i dalej na Żuraw.Droga na Piasek dalej zamknięta, ale chyba kończą remont bo drogowców nie widziałem.Parę kilometrów więcej to bez znaczenia, ale podjazdów sporo w plecy.Janów następnie Pabianice.Dupka dziś w pełnej krasie,Złoty Potok jak marzenie.Nareszcie złota polska jesień.W Żarkach skręcam na ścieżkę rowerową i pomykam do Mirowa .Dziś bezstresowo,asfalcik trochę rozjeżdżony przez traktory ale nie zaorany.Wracam przez Jaworznik,Żarki, Przybynów.Na koniec rzuciłem okiem na Sokole Góry i Towarne i na chatę.Bajkowy dzień.W przyszłym tygodniu musowo Ojców.Czas najwyższy.
/10091158

Na wschód.

Poniedziałek, 7 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Chwilówki
Dość dawno odkryłem te trasy i polubiłem,Trochę skracałem,wydłużałem dystanse wg.potrzeb.Fajna odskocznia od jury.Zaletą są przyzwoite drogi i co najważniejsze znikomy ruch.Standardem do Mstowa i tu kieruje się na Garnek.Witam woj łódzkie i czerwonym szlakiem pomykam w stronę Gidel.Zmieniają się klimaty.Stare chatki,krowy,konie ,kury.Czas płynie tutaj inaczej.Sielsko anielsko.I tu ciekawostka Gidle mała mieścina,właściwie wioska a ma aż trzy kościoły.Skręcam obok najbardziej znanego klasztoru i dalej za czerwonym szlakiem kręcę na Kobiele W.Tu przeważają lasy.Cisza i spokój.Kawałek jakąś wiekszą drogą i w Wielgomłynach skręcam na południe.Liczyłem po cichu na świętokrzyskie krajobrazy,ale dziś mgła trochę przeszkodziła.I znowu droga wije się wśród pól łąk i lasów.Wyskakuje na drogę do Św.Anny obok kościółka i dość znanej lipy.Ostatni odcinek to delikatny podjazd do Mstowa.W Zawadach i Małusach pokonuje pokornie ostatnie hopki i przez Kusięta do domu.Całkiem fajnie,tylko słonka brakło.
/10091158

Trochę na zachód

Sobota, 5 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Chwilówki
Dziś postanowiłem wyskoczyć na zachód.Rzadko tam kręcę,widoków za wiele nie ma, trochę płasko,ale brakowało mi parę gmin do kolekcji i cóż było robić.Zniechęca mnie też przejechanie niewielkiego odcinka po mieście i oczywiście naszego słynnego skrzyżowania przy Jagielończykach.Dziś o dziwo nie było tak źle.Byłem gotowy już o 7.30.Słonko fajnie przygrzewało,ale na dachu bielił się szron.Postanowiłem poczekać z godzinkę i odszukałem polarowe rękawice.Przydały się.Koło straży jestem o 8.45 włączam endomondo i toczę się na Gnaszyn,Starą Gorzelnię,dojeżdżam do głównej drogi i kieruje się na Olesno.Widokowa trasa,ostatki wyżyny częstochowskiej, czy też wieluńskiej.W każdym razie sporo hopek.Bardzo przyjemnie się jedzie.Przed Olesnem mijam drużynę trzech biegaczy i trzech rowerzystów.Ciekawa konkurencja.W Oleśnie skręcam na południe i niemiła niespodzianka. Silny czołowy wiatr,a miało być spokojnie.Sprawdzałem prognozy.Ciężko się jedzie,żadnej frajdy.Po drodze sporo lasów i grzybiarzy.Królują podgrzybki i te ciemniejsze z masywnymi nogami(ja je zwę podprawkami) jest też sporo prawdziwków i kani.Dwujęzyczne tablice Kotzuren, GutenTag...W Kieleczce skręcam w lewo i od razu poprawa .Wiatr z boku,osłona lasu .W końcu można jechać z jakąś normalną prędkością i cieszyć się chwilą.W Koszęcinie mijam piękny drewniany kościółek pw.Św. Trójcy.Ciemny kolor zapewne z dębu,lub modrzewia.Byłem tu kilka razy i przeoczyłem.Zaczynają się hopki min. Dębowa Góra i to mnie cieszy znak, że wracam na jurę.Cieszy podwójnie bo wziąłem tylko banana i jabłko i kończy się energia,a niespecjalnie lubię się zatrzymywać.Największe dziury,straszne dziury witają mnie 5 km przed Częstochową.Odbijam na Bór Wypalanki i około 14.30 melduję się w domku.Pogoda dopisała,wypad udany i cel zrealizowany.Nie ma to jednak jak jurajskie klimaty.
/10091158

Trochę na wschód , trochę na południe.

Czwartek, 3 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Chwilówki
Słonko które z rana przebijało się przez szyby niezmiernie mnie ucieszyło.Standardem do Mstowa i tu kieruje się na wschód w stronę Koniecpola.Swojskie widoki i zapachy ,czego pragnąć więcej.W m.Zagacie skręcam na południe i tu miła niespodzianka.Upierdliwy boczny wiatr nie zamienia się w jeszcze bardziej dokuczliwy czołowy.Dostaje naturalną osłonę i dobrze.Gdzieś w okolicach Skrajniwy mijam rowerzystkę.Babcia wiekowa lekko 70 lat rower stary totalnie zardzewiały ,ale bikerka zadowolona ,szczęśliwa i uśmiech od ucha do ucha.Uchachałem się trochę.Dalej do Bystrzanowic i tu skręcam na Mzurów.Wtaczam się na górkę i w nagrodę mogę podziwiać widoczki.Piękne widoczki, lasy bardzo kolorowe.Brylują oczywiście dęby,klony.Zjeżdżam do Niegowej i kręcę na Żarki.Miałem odbić na Mirów i pojechać ścieżką ,ale już tam trochę samochodów spotkałem.Obiło mi się o uszy ,ze trąbią na rowerzystów.W Żarkach lepią drogę na Janów,więc kieruję się na Przybynów i dalej na Olsztyn ,Kusięta do domku.Dopiero jak miałem 85 km na liczniku dostałem wiaterek w plecy.Nie ma sprawiedliwości.

Na chwilę.

Wtorek, 1 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Chwilówki
Jedno z moich prawie standardowych kółeczek.
Raków-Guardian-Kusięta-Brzyszów-Siedlec-Mstów-Zawady-Małusy-Żuraw-Julianka-Janów-Pabianice-Siedlec-Zrebice-Olsztyn-Kusięta i Czew-ka.
Całkiem fajna wycieczka.Dość chłodno,ale zupełnie podczas jazdy się tego nie odczuwało.Wiatr momentami nieźle dmuchał,czasami tak to odczuwałem jakbym najeżdżał na poduszkę.W Mstowie sady aż uginają się pod owocami.W Żurawiu muszę odbić na Lipnik i jechać okrężna drogą na Janów,bo remontują drogę na Piasek.Trochę bezmyślnie ,bo przecież mogli zrobić najpierw odcinek do Zagórza i objazd przez Bukowno.A tak zablokowali dwie drogi.Z Janowa pomykam do Pabianic i tu pod Kadzielnię dzielnie, a następnie pod Laski.Dupka prezentuje się jeszcze nie całkiem jesienie.Stanowczo za dużo zieleni.Przy tych temperaturach listki prędzej opadną niż nabiorą kolorków.Byłbym niepocieszony,bo chciałbym wpaść wkrótce do mocno kolorowego Ojcowa. W Zrębicach pod kościółkiem mnóstwo rowerów , ale nie wiem co za okazja.Pomykam dalej i przez Olsztyn Kusięta (tu 10s przerwa na zerwanie jabłuszek)do domku.Temperatura i wiatr zrobiły swoje.Energetycznie odczułem to tak jakbym przejechał drugie tyle.Ale i tak sympatycznie.