Ojców.
Niedziela, 6 kwietnia 2014
· Komentarze(0)
Kategoria Jednodniówki, Ze zdjęciami
Pierwsza w tym roku dłuższa wycieczka.Z reguły sezon otwieram wypadem do Wadowic,ale w tym roku zaplanowałem pętle beskidzką i trasy niepotrzebnie by się zdublowały.Ojców uwielbiam.Ma to miejsce jakiś niesamowity klimat i magię.Czas zatrzymał sie tu na chwilę i to sprawia,że można się tu wyciszyć i odpocząć.Co roku wpadam tu jesienią na dwa trzy dni i ładuję akumulatory na cały rok.Wyjątkowo w tym roku dało się przejeździć całą zimę i nie stracić nic z formy.Niestety nie udało się nic przytyć.Było też trochę czasu na przygotowanie roweru do bieżącego wyjątkowego sezonu.Już prawie wszystko zapięte na ostatni guzik.
Sama trasa standardowa,droga 791,od Olkusza kawałek 94 i odbicie na Skałę.Powrót przez Wolbrom ,Pilicę,Włodowice.Pogoda dopisała.Jechało się doskonale.Do Ojcowa średnia prawie 30km/h.Na powrocie przeszkadzał bardzo silny wiatr i oczywiście tempo spało.Dość powiedzieć,że zjazd ze Smolenia do Pilicy pokonuje z prędkością 60km/h.Tym razem nie wpadła nawet 4 z przodu.Ciekawa sprawa.Poprzedni gps pokazywał na tej trasie 3000m przewyższeń,obecny tylko 1700m.Całkiem spora różnica.
Sama trasa standardowa,droga 791,od Olkusza kawałek 94 i odbicie na Skałę.Powrót przez Wolbrom ,Pilicę,Włodowice.Pogoda dopisała.Jechało się doskonale.Do Ojcowa średnia prawie 30km/h.Na powrocie przeszkadzał bardzo silny wiatr i oczywiście tempo spało.Dość powiedzieć,że zjazd ze Smolenia do Pilicy pokonuje z prędkością 60km/h.Tym razem nie wpadła nawet 4 z przodu.Ciekawa sprawa.Poprzedni gps pokazywał na tej trasie 3000m przewyższeń,obecny tylko 1700m.Całkiem spora różnica.