Ciągle można jeszcze dobrze pojeździć.Prędkości już nie takie jak latem,ale temperatury zadziwiające.Pogórze przedborskie dziś w pełnej krasie.Trip bardzo udany, tylko to koszmarne wietrzysko przeszkadzało. /10091158
Szał przedświąteczny,świąteczny,weekendowy minął.Kierowcy mieli okazje zabłysnąć,wyżyć się,pokazać.Tysiąc idiotów złapano(czytaj morderców),tysiącom się udało.Nieśmiało i z obawami wyjechałem w trasę odwiedzić dziadków,znajomych.Ranek mokry i lepki.Od Babic zaczęło przesychać i jechało się coraz lepiej,ruch minimalny.Do Wadowic wpadłem już suchym kołem.Po remoncie rynek wydaje się większy,zniknął asfalt pojawiła się kostka.Całość robi wrażenie.Podobało mi się ,nawet bardzo.Szybkie zakupy i na cmentarz.Posiedziałem,podumałem,popatrzyłem na Beskid Mały-Leskowiec z charakterystyczną plamą,Bliźniaki.Powrót już z pominięciem Wadowic.W Babicach kieruje się na Libiąż i Jaworzno,zmazać gminne plamy.Świadomie pakuje się w komunikacyjny labirynt.Niespodzianki są.Pierwsza w Libiążu,ulica Armii Krajowej okazuje się drogą gruntową z wszelkimi atrakcjami.Druga w Jaworznie,całkiem sporo górek szczególnie ta pod kościołem Św. Wojciecha.Później więcej niż trochę szukania błądzenia i w końcu któryś z kolei miejscowy naprowadza mnie na drogę 790.Dalej radzę sobie sam.Odbijam na Łazy i tu już bezproblemowo do 791.Szczerze ucieszyła mnie ta droga po tym śląskim labiryncie.Z planowanych 280 km zrobiło się 30 km więcej.Grunt,że znicze zapalone.Ślad trochę krótszy,bateria padła gdzieś przed Mrzygłodem. /10091158
Witam.
Najchętniej na kilka, kilkanaście dni z sakwami gdzieś w Polskę.Chętnie też bez-noclegowe jednodniówki z dwójką trójką z przodu.Kiedyś sporo terenu i fotek,dziś więcej asfaltu.Lubię wyskoczyć na chwilę i po prostu cieszyć się samą jazdą.To już szósty rok dość intensywnej jazdy i wciąż spora frajda.
"Na co dzień" krótkie 50-150 km przebieżki po przepięknej jurze.Swoje osiągnięcia będę wpisywał na bieżąco.Wspomnę jednak ,że zdarzyło mi się przejechać 3 tys. w miesiącu,jak również pokonać 500 km w dobę.Staram się jeździć cały rok.Lubię też wyskoczyć w Taterki, a zimą na narty i pochodzić z kijkami.Wpadłem tu na chwilę bo mam trochę planów na przyszły rok, a nie wszystko mogę wyczytać z blogów.