Liczyłem dziś na odrobinę słońca ,ale się przeliczyłem.Temperatura podobna do wczorajszej ,ale odczuwalnie chłodniej i ten przenikliwy wiatr. /10091158
Od kilku dni prześladuje mnie szum morza.Zasypiam słyszę morskie fale,budzę się rano to samo.Z trzy miesiące temu spakowałbym sakwy i wybył na trochę.Nie ma lepszego lekarstwa.Na dziś pozostaje kręcenie się po okolicy.Marzenia zostają i wrócą ze zdwojoną siłą razem z dłuższym dniem i wiosną. /10091158
Pooddychać trochę świeżym powietrzem.Wielki kłopot był z rana dostać się do tego lasu,a później już spoko.Minął mnie spóźniony Mikołaj,zamiast reniferów zaprzęg z 14 psów.
Trochę zmęczyć nogi...Póki jeszcze można.Fajnie było tylko dmuchało, takim zimnym,przenikliwym brrr.. Remontują drogę w Zaborzu. Bardzo mnie to cieszy bo często z niej korzystam.Już nie będę się martwił,że wszystkie zęby potracę na tych dziurach. /10091158
Odcięli mi internet łobuzy i nie mogłem wczoraj przygotować sobie trasy.Pojechałem więc w ciemno w rejony które dobrze znam,w ostateczności miałem wracać tą samą trasą.Ranek chłodny,ale warunki do jazdy znośne.Obejrzałem piękny wschód słońca.W godzinach około południowych prawdziwy misz-masz,słońce pokazało swoją moc.Część drogi sucha,część mokra miejscami oblodzenia.Trzeba było bardzo uważać,dość ryzykowna jazda.W Końskich łapie drogę na Jędrzejów i Włoszczową nie wiem ile wyjdzie kilometrów,ale nie muszę wracać ta samą drogą.Mijam piękny zalew w Sielpi Wielkiej, jak znalazł na przyszłoroczne wypady z sakwami.Praktycznie nie schodzę z siodełka nie chce wychłodzić mięśni,a po drugie boję się ,że przy takiej wyżówce bardzo się ochłodzi i zrobi się ślisko.Niepotrzebnie.Owszem ochłodziło się znacznie,ale drogi zdążyły przeschnąć. Bardzo dobrze dziś mi się jechało.Zupełnie nie odczułem mięśni nóg.Wszystko na sporym luzie.Dopiero ostatnie 20 km przypomniało mi,że mieszkam na jurze. /10091158
Byłem przygotowany na mżawkę,gotowy na wiatr.Zaskoczyła mnie szklanka na drodze.Po kilku uślizgach musiałem zmienić plany.Potłukłem się więc trochę po lasach.I była to bardzo dobra decyzja.
Martwiłem się trochę o rower,jak zniesie te minusowe temperatury.Nie było źle,tylko linki trochę łapało.Przesmaruje się i powinno być dobrze.Kilka razy przebiło się słońce i były to bardzo przyjemne chwile. /10091158
Zerknąć przed zimą.W sumie niewiele zobaczyłem bo mleko się rozlało.Trochę wyobraźni i zrobiło się słonecznie ,sucho i ciepło.Byle do wiosny. /10091158
Prawie się udało.Parę minut po 17 byłem już w domu.Mogło być lepiej,ale nie sposób było rano wyjechać z miasta.Pokonanie czterech kilometrów zajęło mi piętnaście minut.Po kilku latach władze doszły do oczywistego wniosku ,że ścieżki rowerowe i chodniki dla pieszych powinny być rozdzielone.Ba więcej ścieżki rowerowe powinny być asfaltowe.Trochę kasy poszło w błoto,ale w końcu będzie tak jak powinno.Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Dzisiejsza trasa testowa.Wyszykuje rowerek na wiosnę i się zobaczy. Zrobimy traskę jeszcze raz.Muszę się poprawić chociaż 5% i będzie ok. /10091158
Dzionek nijaki,drogi mokrawe.Połowa trasy w lekkim deszczu.Idealne warunki żeby popracować nad charakterem.W nagrodę w miarę ciepły wieczór i najlepsze przeboje lat 80-90 tych.W sumie nie wiem co lepsze. /10091158
Witam.
Najchętniej na kilka, kilkanaście dni z sakwami gdzieś w Polskę.Chętnie też bez-noclegowe jednodniówki z dwójką trójką z przodu.Kiedyś sporo terenu i fotek,dziś więcej asfaltu.Lubię wyskoczyć na chwilę i po prostu cieszyć się samą jazdą.To już szósty rok dość intensywnej jazdy i wciąż spora frajda.
"Na co dzień" krótkie 50-150 km przebieżki po przepięknej jurze.Swoje osiągnięcia będę wpisywał na bieżąco.Wspomnę jednak ,że zdarzyło mi się przejechać 3 tys. w miesiącu,jak również pokonać 500 km w dobę.Staram się jeździć cały rok.Lubię też wyskoczyć w Taterki, a zimą na narty i pochodzić z kijkami.Wpadłem tu na chwilę bo mam trochę planów na przyszły rok, a nie wszystko mogę wyczytać z blogów.