Zmazać kilka plam na zielonej mapie.Pohulałem trochę po niby miasteczkach,wioskach.Kontrasty duże.Powrót częściowo po zmroku.Bardzo ciepły wieczór.Mstów pachniał jabłkami,jeże szalały.Szkoda,że dopołudniowy deszcz przeszkodził.Z przyjemnością pokręciłbym jeszcze 2-3 godz. /10091158
Plan zakładał odwiedzenie Ojcowa i spacer piękną widokową trasą po wzgórzu Okopy,zrobienie paru fotek.Założenie było takie , aby nie jechać tam w weekend i złapać jeszcze jakiś fajny ciepły i słoneczny dzionek.Udało się to zrealizować bezproblemowo.Zdjęcia wyszły przeciętne.Dąbek już bezlistny.Bywało ,że najlepsze barwy zastałem tu w listopadzie,bywało że na początku października było już łysawo i buro..Półtoragodzinny spacer po bajkowej krainie okupiłem bólem nóg,ale rowerek szybko temu zaradził.W nagrodę super widoki w trasie powrotnej.Pasmo smoleńsko-niegowonickie,okolice Strzegowej,remontowany Smoleń,Ogrodzieniec z okolic Giebła,"dziupla skarżycka"i "Rzędki".Tankowanie w Leśniowie i domek.
Rękawica. Brama Krakowska i wąwóz Ciasne Skałki. Chełmowa Góra,po prawej Okopy,w dole Prądnik. /10091158
Zaplanowałem dziś trzygodzinną pętelkę.Warunki idealne słoneczko,fajna trasa.Akumulator z wszelkimi dobrami ładował się błyskawicznie.W Starczy wypadek z udziałem 12 letniego rowerzysty.Teren zabudowany,ślady hamowania gdzieś hen za górami.Z roweru nie zostało wiele,plątanina żelastwa.Pomykając dalej drogą usianą przydrożnymi krzyżami,których na co dzień nie widać-dziś widziałem pomyślałem.Dlaczego tak bardzo nie szanujemy ludzkiego zdrowia i życia? Ślad GPS od Starczy bo czekając w korku omyłkowo wyłączyłem telefon. /10091158
W planach oczywiście cały czas trasa na południe,ale to jeszcze nie ten dzień i nie ta pogoda.Weekend zapowiada się obiecująco.Wybrałem więc dziś standardowe kółeczko na północ.Trochę łyso się zrobiło.Liście lecą na potęgę.Deszcz zrobił swoje,wiatr przecież też dmucha już prawie od miesiąca.Druga połowa trasy to ciągła walka z wiatrem,mocnym wiatrem.W Rudnikach się zagapiłem i kosztowało mnie to dodatkowe 10 km.Oby wyszło na zdrowie.Na koniec oczywiście parę hopek.Nie ma lekko.No i w końcu lepią dziury koło Guardiana,bo już była masakra. /10091158
Nacieszyć oczy złotą polską jesienią.Słońcem,pięknymi widokami,fruwającymi liśćmi.Odwiedziłem Niegową ,Złoty Potok,powrót tym razem przez Suliszowice.Ciepło,prognozy optymistyczne.Fajnie by było tak do końca roku ,a od stycznia może wiosna? /10091158
Ulubioną trasą na Mstów,Żuraw.Tu na Piasek .Przejazd kolejowy niby zamknięty,dywaniku miejscami trochę brakowało ale jakoś dało się przejechać.W ciągu kilku dni jura nabrała niesamowitych barw.Ciepło,kolorowo.Miło się kręciło,oby tak dalej. /10091158
Zapasy już dawno poczynione,miejsca brak ,ale bieżące potrzeby całkiem spore.Można było wyskoczyć na chwilę.W lesie podgrzybkowa masakra.Ilości znaczne,zdrowe,ale takie maleństwa.Po godzinie uciekłem z tej grzybowej łąki, bo zaczęło mnie łupać w krzyżu od ciągłego schylania.Skoczyłem w jedno miejsce i kilkanaście prawdziwków zrobiło różnice.Koszyk pełny i do domku. Rzeczone prawdziwki.
Dziś miało być dwugodzinne kółeczko, ale słonko tak przygrzało, że dołożyłem jeszcze dwie godzinki.Standardem do Mstowa i dalej na Żuraw.Droga na Piasek dalej zamknięta, ale chyba kończą remont bo drogowców nie widziałem.Parę kilometrów więcej to bez znaczenia, ale podjazdów sporo w plecy.Janów następnie Pabianice.Dupka dziś w pełnej krasie,Złoty Potok jak marzenie.Nareszcie złota polska jesień.W Żarkach skręcam na ścieżkę rowerową i pomykam do Mirowa .Dziś bezstresowo,asfalcik trochę rozjeżdżony przez traktory ale nie zaorany.Wracam przez Jaworznik,Żarki, Przybynów.Na koniec rzuciłem okiem na Sokole Góry i Towarne i na chatę.Bajkowy dzień.W przyszłym tygodniu musowo Ojców.Czas najwyższy. /10091158
Dość dawno odkryłem te trasy i polubiłem,Trochę skracałem,wydłużałem dystanse wg.potrzeb.Fajna odskocznia od jury.Zaletą są przyzwoite drogi i co najważniejsze znikomy ruch.Standardem do Mstowa i tu kieruje się na Garnek.Witam woj łódzkie i czerwonym szlakiem pomykam w stronę Gidel.Zmieniają się klimaty.Stare chatki,krowy,konie ,kury.Czas płynie tutaj inaczej.Sielsko anielsko.I tu ciekawostka Gidle mała mieścina,właściwie wioska a ma aż trzy kościoły.Skręcam obok najbardziej znanego klasztoru i dalej za czerwonym szlakiem kręcę na Kobiele W.Tu przeważają lasy.Cisza i spokój.Kawałek jakąś wiekszą drogą i w Wielgomłynach skręcam na południe.Liczyłem po cichu na świętokrzyskie krajobrazy,ale dziś mgła trochę przeszkodziła.I znowu droga wije się wśród pól łąk i lasów.Wyskakuje na drogę do Św.Anny obok kościółka i dość znanej lipy.Ostatni odcinek to delikatny podjazd do Mstowa.W Zawadach i Małusach pokonuje pokornie ostatnie hopki i przez Kusięta do domu.Całkiem fajnie,tylko słonka brakło. /10091158
Dziś postanowiłem wyskoczyć na zachód.Rzadko tam kręcę,widoków za wiele nie ma, trochę płasko,ale brakowało mi parę gmin do kolekcji i cóż było robić.Zniechęca mnie też przejechanie niewielkiego odcinka po mieście i oczywiście naszego słynnego skrzyżowania przy Jagielończykach.Dziś o dziwo nie było tak źle.Byłem gotowy już o 7.30.Słonko fajnie przygrzewało,ale na dachu bielił się szron.Postanowiłem poczekać z godzinkę i odszukałem polarowe rękawice.Przydały się.Koło straży jestem o 8.45 włączam endomondo i toczę się na Gnaszyn,Starą Gorzelnię,dojeżdżam do głównej drogi i kieruje się na Olesno.Widokowa trasa,ostatki wyżyny częstochowskiej, czy też wieluńskiej.W każdym razie sporo hopek.Bardzo przyjemnie się jedzie.Przed Olesnem mijam drużynę trzech biegaczy i trzech rowerzystów.Ciekawa konkurencja.W Oleśnie skręcam na południe i niemiła niespodzianka. Silny czołowy wiatr,a miało być spokojnie.Sprawdzałem prognozy.Ciężko się jedzie,żadnej frajdy.Po drodze sporo lasów i grzybiarzy.Królują podgrzybki i te ciemniejsze z masywnymi nogami(ja je zwę podprawkami) jest też sporo prawdziwków i kani.Dwujęzyczne tablice Kotzuren, GutenTag...W Kieleczce skręcam w lewo i od razu poprawa .Wiatr z boku,osłona lasu .W końcu można jechać z jakąś normalną prędkością i cieszyć się chwilą.W Koszęcinie mijam piękny drewniany kościółek pw.Św. Trójcy.Ciemny kolor zapewne z dębu,lub modrzewia.Byłem tu kilka razy i przeoczyłem.Zaczynają się hopki min. Dębowa Góra i to mnie cieszy znak, że wracam na jurę.Cieszy podwójnie bo wziąłem tylko banana i jabłko i kończy się energia,a niespecjalnie lubię się zatrzymywać.Największe dziury,straszne dziury witają mnie 5 km przed Częstochową.Odbijam na Bór Wypalanki i około 14.30 melduję się w domku.Pogoda dopisała,wypad udany i cel zrealizowany.Nie ma to jednak jak jurajskie klimaty. /10091158
Witam.
Najchętniej na kilka, kilkanaście dni z sakwami gdzieś w Polskę.Chętnie też bez-noclegowe jednodniówki z dwójką trójką z przodu.Kiedyś sporo terenu i fotek,dziś więcej asfaltu.Lubię wyskoczyć na chwilę i po prostu cieszyć się samą jazdą.To już szósty rok dość intensywnej jazdy i wciąż spora frajda.
"Na co dzień" krótkie 50-150 km przebieżki po przepięknej jurze.Swoje osiągnięcia będę wpisywał na bieżąco.Wspomnę jednak ,że zdarzyło mi się przejechać 3 tys. w miesiącu,jak również pokonać 500 km w dobę.Staram się jeździć cały rok.Lubię też wyskoczyć w Taterki, a zimą na narty i pochodzić z kijkami.Wpadłem tu na chwilę bo mam trochę planów na przyszły rok, a nie wszystko mogę wyczytać z blogów.